Przedstawiam to co mnie boli i co mnie cieszy, czyli wszystko co ślina na język przyniesie.
Blog Wagi przemysłowej
Tak. Przepisaliśmy wszystko ze starej strony internetowej na nową wraz z nowym blogiem. Teraz dodawanie artykułów i złotych myśli jest znacznie prostsze i łatwiejsze, stąd mam nadzieję, że więcej ciekawostek znajdzie się na naszej stronie.
Jeśli ktoś oglądał program UWAGA na TVN-ie poświęcony oszustwom na ważeniu węgla zapewne jest strasznie zbulwersowany.
Krótka moja opinia na ten temat.
Należy pamiętać, że waga to tylko urządzenie elektroniczne tak jak np. licznik kilometrów w używanym samochodzie wystawionym do sprzedaży przez komis samochodowy. Urządzenie elektroniczne które każdy ekspert potrafi zaprogramować tak jak chce.
Jeśli jest oszust który płaci, zawsze znajdzie się ktoś kto wykona dla niego usługę.
Czy ktoś słyszał o wagach które mogą być montowane na różnego rodzaju samochodach ciężarowych ? Rozwiązanie szalenie popularne za zachodnią granicą, lecz u nas nie. Może dlatego, że to jeszcze nowość ? Są u nas co prawda proste rozwiązania które umożliwiają pomiar masy samego ciągnika siodłowego, lecz takie coś to nic w porównaniu do tego co można znaleźć w Europie.
Jakie są zalety takiego rozwiązania ? Kilka znam, lecz czekam na podpowiedzi.
Według mnie po pierwsze brak mandatów za przekroczenie masy. Po drugie: zawsze można przewieźć tyle ile się da, nie jeżdżąc z pustą przestrzenią. Po trzecie załadunek materiałów sypkich, brak potrzeby jeżdżenia tam i z powrotem na wagę samochodową z ciągłym dosypywaniem lub zsypywaniem co wiąże się również z dużą oszczędności samego czasu.
No i oczywiście uczciwość kierowców. Co z tego, że na samochód ładujemy daną ilość, a dojeżdża do miejsca docelowego inna ilość. Jeśli połączymy takie urządzonko do systemu GPS to mamy problem rozwiązany, a kierowcy nie :-(.
Następny pomysł podrzucony przez klienta. .. Mamy jeden duży element na samochodzie, kilka centymetrów w jedną czy drugą stronę pozwoli na przeciążenie bądź odciążenie danej osi co grozi mandatem ,lub nie.
Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś sugestie na ten temat, proszę o propozycje.
Czasami przeglądając internet można znaleźć naprawdę nietypowe urządzenie. Proszę zobaczyć, jak ja to nazywam na odkurzacz, do pakowania worków.
Artykuł z rodzaju, DOBRA RADA.
Nowe przepisy dotyczące legalizacji wag po 2009 roku są bardzo zwięzłe i krótkie. Jednak jak się w nie zagłębić okazuje się że są bardziej precyzyjne niż nam się na początku wydawało. Sprawa ma się tak, że czego nie ma w przepisie krajowym to znajdziecie w dokumentacji OIML. Krótkie krajowe przepisy interpretowane są właśnie według norm OIML. A zapewniam Was, że Europa jest w tej kwestii 100 lat do przodu.
http://www.oiml.org/en/publications/recommendations/publication_view?p_type=1&p_status=1
Niby po angielsku, ale wiedza jest tam pełna. Jeśli któryś urzędnik robi Wam kłopoty, zajrzyjcie do tych dokumentów. Zapewniam Was, że znajdziecie tam małe co nieco co Wam się może przydać.
Zapewniam również, że zatrważająca większość Urzędników nie ma pojęcia o tych przepisach, nie tylko z ich winy a również z braku szkoleń, beznadziejnych wypłat no i przede wszystkim braku tłumaczeń. Nie każdy musi znać angielski.
Jeśli nie macie siły, aby wertować setki stron to można w sprawie interpretacji przepisów dzwonić do Głównego Urzędu Miar i tu o dziwo… Są niesamowici, uprzejmi i pomocni ludzie którzy wertowali moją dokumentację przez dwa tygodnie, aby pomóc mi z moim kłopotem.
Całe kilka wyżej wymienionych zdań jest dość tajemniczych, lecz dla swojego dobra nie mogę podać szczegółów. Dzięki powyższej wiedzy udało mi się komuś udowodnić że nie ma pojęcia co robi i dopiąć swoją sprawę do końca z pozytywnym dla mnie skutkiem, a sprawa wydawała się beznadziejna, reszty się domyślcie.
W wyborcza.biz wyczytaliśmy:
Należąca do FS Holding fabryka FAWAG szuka kogoś, kto w nią zainwestuje i przy okazji przejmie prawie trzy hektary przy ul. Łęczyńskiej w Lublinie. – Zmusiła nas to do tego silna konkurencja światowych potentatów i tanich wag importowanych z Azji – tłumaczy prezes…
Niestety przykra informacja, że polska firma z tradycjami ma kłopoty. Klienci jak widać wolą „złom” który przypływa do nas w kontenerach niż coś co powstaje w naszym kraju . To taka polska przypadłość, że liczy się tylko cena, cena i cena.
Najnowsza wiadomość to taka, że Fawag już jest w Rękach Posnetu. W sumie to dobrze bo polska myśl techniczna wygrała z tanią siłą roboczą.
Mamy 2016 rok i nowe przepisy o wagach. Zmieniło się z istotnych rzeczy tyle, że nie ma już zielonego znaczka M, tylko M powędrowało do ramki wraz z rokiem produkcji.
Co to zmienia dla użytkownika i co powinien wiedzieć więcej o wagach…. Nic, absolutnie nic.
Jeśli ktoś widział kiedyś minę przeciwpiechotną pod wagą to na pewno spotkał się z czujnikiem Schenck RTD. Nie są już produkowane od dłuższego czasu i można je zastąpić nowymi czujnikami RTN dodając odpowiednią przejściówkę.
Informujemy, że jesteśmy świeżutko po audycie re-certyfikującym PCA. Zła wiadomość dla konkurencji, dobra dla klientów.
Poszerzyliśmy nieznacznie akredytację, ale szczegóły dotrą do nas w certyfikacie. Nie taki Audyt straszny jak go malują.
Jeśli ktoś ma inne odczucia to proszę pisać, chętnie przedyskutujemy temat.
Dla wyjaśnienia.. wagi samochodowe można legalizować na 3 sposoby. 100% wzorców masy, 50% wzorców masy oraz balast w wysokości 50%. 30% wzorców masy oraz dwa balasty po 30% masy maksymalnej wagi.
I właśnie chciałem poruszyć kwestie balastu. To że balastem może być krótki i ciężki samochód to wiadomo, ale czy może to być samochód który dwoma osiami stoi na wadze a dwoma osiami po za wagą ? Przepisy określają tylko, że należy wagę obciążyć np.50% masy maksymalnej wagi balastem, ale nie określają jak ma ten balast stać na wadze…
Wiemy, że w niektórych urzędach takie obciążanie balastem jest niedopuszczalne, ale czy słusznie ?
Cytuję:
„Rekompensata za koszty odzyskiwania należności zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (Dz. U. 2013r., poz z późn. zm) Kwota 40 Euro przeliczona na złote według średniego kursu Euro ogłoszonego przez Narodowy Bank w którym świadczenie dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne. Zgodnie z ustawą, termin płatności faktury XXX ustaliny był na dzień xxxxx. Należność uregulowana w dniu xxxxxxxx”
Urzędy miar w związku z dobrą zmianą, szukaniem pieniędzy oraz ułatwianiem pracy przedsiębiorcom odgrzebują każdą fakturę wystawioną od 2013 roku wzwyż i wystawiają noty księgowe z informacją o skierowaniu sprawy do sądu. Urzędy miar wystawiały faktury z 7 dniowym terminem płatności, po czym wysyłały faktury pocztą. W praktyce przedsiębiorca miał 1-2 dni aby fakturę otrzymać, zatwierdzić, wpisać do ewidencji i zapłacić. Ciekawe czy urzędy miar z taką gorliwością wystawiają swoją dokumentację, gdy czasami trzeba czekać po 2 tygodnie na świadectwa.
Przypuszczam, że takich firm jak nasza są dziesiątki jak nie setki. Według nas to czyste „chamstwo”. Firmy takie jak nasza dają urzędom zarabiać dziesiątki tysięcy złotych, a tu nagle otrzymujemy pisma o odsetki…0,15zł z 2013 roku i do tego kara 40 Euro. Wystarczyło spóźnić się o jeden dzień i kara zostaje naliczana. Wszystkim wyborcom aktualnie rządzącej partii radzę poczytać do czego dochodzi.
Domyślamy się, że Urzędy Miar po prostu dostały taką informację z góry, bo niby czemu od 2013 roku nikt czegoś takiego nie szukał ?
Informacyjnie, nie zamierzamy płacić i będziemy walczyli w sądzie, a Was będziemy informowali co dalej.
Na chwilę obecną odwołujemy się od decyzji i czekamy na potwierdzenia doręczenia faktur z Urzędów Miar gdyż w ustawie z dnia 8 marca 2013r. poz 403 Art.14 napisane jest, że sąd wydaje nakaz zapłaty jeżeli dostanie dowód doręczenia dłużnikowi faktury lub rachunku.
Aktualizacje
12.2017r. - Sprawa w sądzie, odwołanie wysłane, czekamy na rozprawę.
03.2018r. - Odbyła się rozprawa w Sądzie Rejonowym w Katowicach. W całości pozew Urzędu Miar odrzucono :-)
06.2018r. - Odwołanie do wyższej instancji
02.2019r. - Wyższa instancja potwierdziła wyrok niższej i SPRAWA ZAMKNIĘTA :-)
Jeśli ktoś ma podobne kłopoty zapraszamy, z przyjemnością podeślemy wyrok sądu wraz z jego uzasadnieniem.
W 2018 roku mają zostać zlikwidowane Obwodowe Urzędy Miar, a ich funkcję przejąć Okręgowe Urzędy Miar. Oczywiście jak to i u nas, reforma jest tylko teoretyczna, bo wszystko pozostanie po staremu, tylko pozmieniają się troszeczkę pieczątki. Może i dla urzędu to duża zmiana, kto inny będzię rządził, a ktoś straci władzę. Dla nas użytkowników na chwilę obecną nie zmieni się nic. Będzie tylko dużo zamieszania na początku roku, bo jak każda reforma, ta również na miesiąc przed jej wprowadzeniem jest wielką niewiadomą. Generalnie nikt nic nie wie. Nie wiedzą nic tzw. wagarze. NIe wiedzą nic urzędnici. Nie wiedzą nic naczelnicy i dyrektorzy. Nie wiem nic i ja.
W końcu ktoś pomyślał w Urzędzie Miar - szczerze brawo biję, gdyż teraz na wagach naklejana jest data ważności do kiedy ważna jest legalizacja wagi. Oczywiście dotychczas było tak, że trzeba było się domyślać i liczyć czas od daty na naklejkach. Trwało to z 60 lat, zanim ktoś na to wpadł, żeby trochę ludziom ułatwić sprawę. Nie mniej, jest lepiej. Problem będzie tylko na początku, jakieś 3 lata :-) zanim nowe oznaczenia wejdą w krew. Ale co zrobić...
Witam
Znacie taką firmę jak Varpe. Procucent wag Checkweigher-ów z Hiszpanii. Nie napiszę nic złego o tej firmie bo trafię do sądu albo coś, ale zróbcie mały test. Jeśli zastanawiacie się czy skorzystać z ich produktów. Wyobraźcie sobie że już macie od nich jakiś sprzęt, to teraz spróbujcie zadzwonić do nich, napisać maila lub cokolwiek. Załóżcie, że linia produkcyjna stoi, fabryka czeka, miliony dziennie idą w straty. Spróbujcie pilnie coś w Varpe zorganizować. Powodzenia.
Jak już minie 6 miesięcy, oczywiście teoretycznie, odkąd zaczęliście i nic nie załatwiliście, zadzwońcie. Przerobimy Wasze urządzenie w dwa tygodnie, przy zachowaniu niewielkich kosztów i będziecie mogli dalej pracować.
Nowe rozporządzenie o wagach napisane 26-go Kwietnia w piątek, zaczęło obowiązywać 29-go Kwietnia w poniedziałek (przy czym nie było jeszcze dostępne nigdzie do przeczytania) to pierwsza niedorzeczność i głupota.
Druga to skrócenie ważności ocen zgodności z 3 lat do 2 lat i to w połowie roku. Skąd będzie wiadomo kiedy waga przeszła ocenę zgodności ? Czy to był 25ty kwiecień czy 30ty, trzeba będzie to udowodnić a jak, jak klient nie jest zobowiązany do trzymania deklaracji zgodności ?
Trzecia głupota to rodzaj legalizacji. Teraz możemy chcieć jako dowód cechę lub świadectwo. Pytanie jak wyżej...Skąd będzie wiadomo co jest dowodem legalizacji danej wagi. A może cecha była, a może świadectwo.
Czwarta głupota, że jak chcemy świadectwo to musimy dostarczyć poprzedniego oryginał. A skąd klienci mieli wiedzieć, że trzeba trzymać świadectwa jaki to ma sens ?
Piąta o terminach legalizacji, inny termin jak chcemy cechę a inny jak chcemy świadectwo.
Dalej już nie chce mi się nawet pisać. Co z umowami które firmy mają z klientami, aneksami co do kosztów, datami ważności prac sktóre są w trakcie, usługami które są wycenione i są w trakcie.
Najdziwniejsze jest to, że zmiany te są kompletnie bez sensu i nie wnoszą niczego, kompletnie niczego. Jedynie opłaty za świadectwa, co można było zrobić jednym zdaniem i dać ludziom trochę więcej czasu niż sobotę i niedzielę na wprowadzenie zmian, podpisanie nowych umów, aneksów...
Wspomnę jeszcze dla zabawy, że każdy urząd podchodzi do legalizacji odmiennie i tu możecie dostać cechę, tu nie, tu zapłacicie za legalizację, a tu nie.
Głupoty w tej branży już występowały, ale to jest zupełna nowa jakość głupoty. Proszę poczytać na rozporządzeniu kto jest za takie rzeczy odpowiedzialny.